Koniec ultratanich przesyłek? UE wprowadza opłatę 3 euro i uderza w Temu oraz Shein

Co?
Unia Europejska uzgodniła wprowadzenie stałej opłaty celnej 3 euro dla małych przesyłek o wartości poniżej 150 euro, które trafiają do UE głównie kanałem e-commerce.

Dlaczego?
To zmiana, która ma ograniczyć przewagę cenową wynikającą z dotychczasowych zasad dla niskowartościowych paczek, a przy okazji odciążyć administrację i wzmocnić kontrolę zgodności produktów z wymogami UE.

Dla kogo?
Dla sprzedawców prowadzących sklep internetowy lub sklep www, dla marek konkurujących z Temu/Shein, dla operatorów logistycznych oraz dla konsumentów kupujących na platformach spoza UE.

Tło tematu
Do UE napływa coraz więcej drobnych przesyłek z Azji. Presja rośnie, bo skala importu utrudnia kontrole, a europejscy sprzedawcy od dawna wskazują na nierówne warunki gry w segmencie ultra-tanich produktów.

Na czym polega opłata 3 euro i od kiedy zacznie obowiązywać?

Zgodnie z uzgodnieniami państw UE, od 1 lipca 2026 ma wejść w życie ryczałtowa opłata celna 3 euro dotycząca małych przesyłek o wartości poniżej 150 euro, które trafiają do Unii przede wszystkim w ramach e-commerce.

Kluczowy szczegół: w oficjalnym komunikacie Rady UE wskazano, że opłata będzie naliczana za każdy „inny typ towaru” w przesyłce (według klasyfikacji taryfowej / kodu taryfowego), a nie po prostu „za paczkę”.

Jak to działa w praktyce?

Przykład zakupuIle razy naliczy się 3 euro?Dlaczego?
10 par skarpet (ten sam typ)Jeden „typ produktu” wg kodu taryfowego
5 par skarpet bawełnianych + 5 par wełnianychDwa różne typy produktu
W jednej paczce: kosmetyki + akcesoria + odzieżnawet 3× (lub więcej)Różne kategorie/taryfy w jednym zamówieniu

Taki mechanizm ma też ograniczać sztuczne „dzielenie” zamówień na wiele paczek, bo struktura towarowa staje się ważniejsza niż sama liczba przesyłek.

Dlaczego UE w ogóle to robi?

Rada UE i media międzynarodowe wskazują kilka powtarzających się powodów: uczciwa konkurencja dla europejskich sprzedawców, bezpieczeństwo konsumentów (zgodność produktów), walka z nadużyciami (np. zaniżanie wartości) oraz wpływ środowiskowy masowych, drobnych przesyłek.

W tle jest również długofalowa reforma: UE już wcześniej uzgodniła kierunek polegający na odejściu od obecnych uproszczeń dla niskowartościowych przesyłek i przejściu na bardziej spójny model rozliczeń celnych dla e-commerce.

Temu i Shein: dlaczego ten model dostaje najmocniej?

Platformy typu Temu i Shein zbudowały skalę w dużej mierze na modelu direct-to-consumer: wysyłka wielu małych paczek bezpośrednio do klientów w UE, z agresywną ceną i szybkim obrotem trendami.

Jeśli do bardzo taniego produktu dochodzi stały koszt 3 euro (a czasem wielokrotność tej kwoty w zależności od liczby „typów” produktów), rośnie ryzyko, że „magia ultra-niskiej ceny” przestanie działać tak samo skutecznie jak dotąd.

Możliwe reakcje platform

  • Podwyżki cen lub zmiana polityki darmowej dostawy.
  • Inny sposób pakowania i budowania koszyka (mniej miksowania kategorii w jednym zamówieniu).
  • Silniejszy zwrot w stronę magazynów w UE (więcej wysyłek lokalnych zamiast bezpośrednich z Azji).
  • Przeniesienie kosztu na sprzedawcę lub na klienta – zależnie od polityki platformy i presji konkurencyjnej.

Co to oznacza dla konsumentów w UE?

Najbardziej prawdopodobny efekt to wzrost całkowitego kosztu zakupu w segmencie ultra-tanich produktów – zwłaszcza tam, gdzie dotąd o decyzji zakupowej przesądzała „prawie darmowa” paczka.

Jednocześnie dla klientów znaczenie może mieć też drugi aspekt: jeśli zmiana poprawi skuteczność kontroli i egzekwowania standardów (np. w kategoriach wrażliwych), część rynku może odebrać to jako wzmocnienie bezpieczeństwa zakupów.

Szanse dla polskich sprzedawców: jak wykorzystać „nowe zasady gry”

Dla firm prowadzących sklep internetowy lub sklep www w Polsce to nie jest tylko „news o Temu”. To sygnał, że UE realnie próbuje wyrównać warunki w konkurencji z masowym importem niskowartościowych paczek. Gdzie mogą pojawić się przewagi lokalnych marek?

  • Szybsza dostawa z magazynu w Polsce lub UE i przewidywalna obsługa zwrotów.
  • Jakość i zgodność (jasne deklaracje, parametry, instrukcje, bezpieczeństwo produktu).
  • Zaufanie: opinie, wsparcie posprzedażowe, czytelne warunki gwarancji.
  • Mniej „niespodzianek kosztowych” po stronie klienta.

W praktyce opłata 3 euro może przesunąć część popytu do sprzedawców, którzy potrafią uzasadnić cenę: dostępność, szybkość, serwis i bezpieczeństwo produktu.

Krok po kroku: jak przygotować sklep internetowy na zmianę w 2026?

1) Przelicz komunikację cenową i przewagi

Jeżeli konkurujesz z ultra-tanimi platformami, zaktualizuj argumentację: czas dostawy, zwroty, gwarancja, jakość. Gdy różnica cenowa się zmniejsza, rośnie wartość „pewnego zakupu”.

2) Dopnij widoczność „lokalności”

W wielu branżach działa prosta informacja: „wysyłka z Polski/UE”, „zwrot w Polsce”, „faktura i wsparcie”. To elementy, które skracają dystans do zakupu.

3) Zwiększ nacisk na kategorie wrażliwe (bezpieczeństwo, zgodność, certyfikaty)

Jeśli sprzedajesz produkty, gdzie liczy się zgodność i jakość (np. dla dzieci, kosmetyki, elektronika), rozbuduj opisy, FAQ i sekcje parametrów. To obszary, w których konsumenci częściej „odwracają się” od najtańszych opcji.

4) Sprawdź strategię cross-border

Jeśli sprzedajesz za granicę, monitoruj jak opłata wpłynie na zachowania klientów w poszczególnych krajach. Dla części rynków to może być impuls do większego popytu na oferty lokalne.

5) Uporządkuj analitykę i marże w porównywarkach/marketplace

W momentach regulacyjnych zmian wygrywają sprzedawcy, którzy szybko widzą, gdzie odpływa koszyk i jaka jest realna marża po kosztach dostawy, zwrotów i obsługi.

Jeśli rozwijasz strategię w świecie cyfrowym, zajrzyj do naszej bazy: narzędzia e-commerce oraz aktualności.

Co dalej: reforma celna i możliwa „opłata manipulacyjna”

Opłata 3 euro ma charakter tymczasowy i ma obowiązywać do wdrożenia trwałego rozwiązania w ramach reformy celnej (w tym docelowych mechanizmów wyliczania ceł dla e-commerce i rozwiązań cyfrowych).

Warto też odróżnić dwa wątki: decyzja o 3 euro jest oddzielna od dyskutowanej w UE koncepcji dodatkowej opłaty „handling fee” (w poprzednich propozycjach pojawiała się kwota 2 euro).

Czy to faktycznie „koniec ultratanich przesyłek”?

To nie musi być koniec tanich zakupów, ale to może być koniec części mechanizmów, które dotąd pozwalały platformom spoza UE masowo dowozić towary z bardzo niskim kosztem granicznym. Od 1 lipca 2026 zmienia się kalkulacja – szczególnie w zamówieniach mieszanych, gdzie opłata może pojawić się kilka razy w jednej przesyłce (w zależności od liczby typów produktów). 

Dla europejskich sprzedawców (w tym z Polski) to szansa na odzyskanie części przewagi: szybkość, serwis, zgodność i przewidywalność zakupu. Dla konsumentów – możliwy wzrost ceny „koszyka z Azji”, ale też presja na większą kontrolę jakości i bezpieczeństwa w imporcie.